Translate

czwartek, 3 września 2015

Brzózka gotuje: Hiszpańska paella

Witam. Tak jak zapowiadałam dziś przenosimy się do słonecznej Hiszpanii i spróbujemy ich znanego dania jakim jest Paella. Potrawa ta pochodzi z Wenecji i ma wiele odmian. Podstawą dania jest ryż  podsmażany na patelni oraz szafran. 


Przepis znaleziony w gazecie, ale chodzi za mną od czasu powrotu z wakacji w Hiszpanii, gdzie niestety nie miałam możliwości spróbować tej potrawy.


PORCJA: dla 4 osób
CZAS PRZYGOTOWANIA: 60 min

SKŁADNIKI
  • 8 porcji kurczaka
  • 1 duża cebula
  • 1 czerwona papryka
  • 150 kiełbasy chorizo
  • 2 ząbki czosnku
  • szafran
  • 1/4 łyżeczki pieprzu kajeńskiego
  • 1 łyżeczka papryki w proszku
  • 200 g pomidorów
  • 1 litr bulionu
  • 350 g ryżu
  • 12 krewetek tygrysich
  • 100 świeżo łuskanego zielonego groszku
  • oliwa do smażenia

Porcje kurczaka podsmaż na oliwie. Odłóż mięso na talerz a na rozgrzany tłuszcz wrzuć cebulę pokrojoną w grube krążki. Dodaj pokrojoną paprykę oraz plastry kiełbasy. Smaż 6-8 minut na średnim ogniu, aż się zrumieni. Dopraw przeciśniętym przez prasę czosnkiem, szczyptą szafranu, pieprzem kajeńskim oraz papryką w proszku. Dodaj kurczaka i obrane ze skóry oraz drobno pokrojone pomidory. Całość zalej gorącym bulionem. Dopraw solą i pieprzem, gotuj przez 10-15 min. Wyjmij kurczaka, wsyp ryż. Delikatnie wymieszaj, doprowadź do wrzenia i gotuj przez 10 minut, po czym ponownie dodaj kawałki kurczaka. Wrzuć krewetki i zielony groszek (powinien zanurzyć się w bulionie). Gotuj ok 15 minut. Paella będzie gotowa, gdy krewetki staną się różowe, a ryż miękki. Przed podaniem skrop danie cytryną. 




Pozwoliłam sobie nieco zmodyfikować przepis. Przede wszystkim nie dodałam krewetek, gdyż nie przepadam za owocami morza. Zamiast czerwonej papryki dodałam jasnożółtą odmianę (taką akurat miałam). Użyłam również zwykłej kiełbasy, nie tej ostrej hiszpańskiej. Świeżo łuskany groszek zastąpiłam tym z puszki, a zamiast pieprzu kajeńskiego i szafranu, użyłam zwykłego czarnego pieprzu mielonego oraz przyprawy curry. Pomidory dodane do potrawy nie były tymi zwykłymi sklepowymi, tylko ze szklarni, głownie koktajlowe. Od siebie do potrawy dodałam posiekaną świeżą pietruszkę z ogródka.

Danie wyszło przepyszne! Ryż wchłonął cały bulion i potrawa zrobiła się gęsta i sycąca. Polecam, choć samo przygotowanie zajmuje nieco czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz